Tylko tu w Warszawie, kiedy noc nad ranem
Odchodzi by miejsca swojego ustąpić
To nim się na dobre rozgości poranek
A w miasto znów znany duch pośpiechu wstąpi
Król Zygmunt tak czujnie spogląda z wysoka
Plac Zamkowy cicho spokojnie drzemiący
Ogląda, bo nie chce spuścić nawet z oka
Warszawskich kamienic dokoła stojących
Idą już przechodnie grupami powoli
Tak racząc się miasta uroczym klimatem
Albowiem gdy tylko czas na to pozwoli
Przejdą w stronę centrum pięknym Nowym Światem
I podziwiać będą te miejskie ulice
Efektowną nowość z domieszką historii
Krążąc ulicami, tam gdzie kamienice
Nie dadzą zapomnieć o swej dawnej glorii
Idealnej nigdy tutaj nie ma ciszy
Ewidentnie bowiem stało się zwyczajem
Nie patrząc czy ktoś to widzi lub czy słyszy
Autobus się ściga ulicą z tramwajem
Suną więc pojazdy, raz stary, raz nowy
Wiecznie uciekają, złapać jest je miło
A przecież to wiemy, życiem tramwajowym
Raczy żyć stolica – nic się nie zmieniło
Szum ulicy cichnie w licznych miejskich parkach
Zielone Łazienki, Saski, Skaryszewski
A w nich każda chwila jest spędzenia warta
Wśród licznej zieleni pod niebem niebieskim
Swój ma urok miasto, nie da się zaprzeczyć
Kryje w sobie piękne zaułki wszelakie
Idąc ulicami nie ma się co spieszyć
Dokładnie więc patrzmy, raczmy się tym smakiem
Znane kąty mogą kryć też coś nowego
I jedynie spojrzeć trzeba dookoła
Ewidentnie każdy znajdzie coś swojego
Nasze piękne miasto pokochać tu zdoła
Dodaj komentarz